Leżeli na
łóżku łącząc swoje usta w namiętnych pocałunkach. Justin jeździł rękami po
talii dziewczyny, a ona czochrała jego włosy. Chłopak nagle podwinął odrobinę top
Miley, a ona aż podskoczyła. Spojrzała na niego zdziwiona, a on tylko
uśmiechnął się co wywołało u niej ten sam efekt. Justin z każdym pocałunkiem
stawał się bardziej namiętny ale i delikatny. Powoli zdjął bluzkę dziewczyny, a
ona pozbawiła go jego fioletowej koszuli.
Obydwoje tracili oddech lecz nie przestawali. Po chwili obydwoje pozbyli
się całkowicie ciuchów. Justin odsunął
się na chwile od dziewczyny by obejrzeć ją całą. Oblizał tylko usta i ponownie
zbliżył się do niej. Chłopak schodził coraz niżej. Muskał jej szyję, piersi, brzuch. Justin jedną ręką,
zabezpieczył się, a drugą masował jej talię. Miley lekko przygryzła wargę
czując nadchodzącą falę rozkoszy, gdy chłopak zszedł niżej by popieścić jej
kobiecość. Cicho jęknęła, gdy już dochodziła, co napaliło jeszcze bardziej
bruneta. Po chwili Justin wrócił do obdarowywania jej ust pocałunkami. Miley
wodziła ręką po jego rozgrzanym torsie, jednocześnie całując jego szyję.
Chłopak zmrużył oczy i delikatnie odchylił głowę. Dziewczyna jęknęła gdy ten w
nią wszedł. Poruszał się wolno i rytmicznie, co sprawiało Miley wielką
przyjemność. Brunetka chwyciła delikatnie twarz chłopaka, całując go namiętnie.
Nagle jęknęła mocniej i ugryzła wargę Justina, czując że doszła. Chłopak opadł
na łóżko trochę zmęczony. Miley zbliżyła usta do jego ucha szepcząc:
- Kocham
Cię.
Chłopak
odwrócił się do niej całując ją namiętnie. Przejechał po jej podniebieniu, tak
delikatnie jakby ktoś muskał ja piórkiem . W chwili oddechu Justin wyszeptał:
- Kocham Cię
– po czym Miley przytuliła się do niego mocno. Justin chwycił kołdrę i nakrył
nią dziewczynę. Brunetka spojrzała na niego i delikatnie odkryła go również .
Wtuleni w siebie nawzajem, oddali się Morfeuszowi.
Rano Miley obudziła się, bez Justina w łóżku.
Nagle usłyszała jakby anielski śpiew. Uśmiechnęła się i zawinęła w kołdrę,
podążając do łazienki skąd dochodziły głosy. Otworzyła cicho drzwi i zobaczyła
bruneta. Podeszła do drzwi kabiny i wślizgnęła się do chłopaka. Justin
uśmiechnął się i powiedział:
- Dzień
Dobry Skarbie! Dobrze się spało?
- Z Tobą
zawsze – uśmiechnęła się, a chłopak przytulił ją mocno, łapiąc za jej pośladki.
Miley oplotła ręce wokół szyi Justina i zaczęła go namiętnie całować.
Odwzajemnił pocałunki i ostrożnie wziął ją na ręce. Zakręcił wodę i wyszedł z
kabiny. Miley całowała szyję chłopaka. Justin próbował przykryć ją ręcznikiem
lecz tym razem dziewczyna wyrzuciła go daleko i coraz nachalniej całowała
bruneta. Spojrzała w jego czekoladowe oczy, dając mu znak, że tego chce.
Chłopak uśmiechnął się i sięgnął po kondom, w czasie gdy Miley całowała jego
szyję. Po chwili Justin już był w niej, robiąc szybkie ruchy. Posadził
dziewczynę na umywalce, a ona momentalnie syknęła czując zimno. Jednak po
chwili jęknęła nad uchem chłopaka co sprawiło, że ruszał się jeszcze szybciej. Miley
krzyczała wniebogłosy czując, że zaraz dozna największej przyjemności. Po
chwili jej ręce bezwładnie opadły na ramiona chłopaka, a on przytulił się do
dziewczyny. Miley zaśmiała się, a Justin spojrzał na nią. Ona tylko oblizała
wargi, wbijając się w usta chłopaka. Po chwili Justin podał jej swoją koszulkę,
a sam ubrał się w bokserki i spodnie. Pocałował Miley w nosek i wyszedł z
łazienki, aby otworzyć kelnerowi, który najprawdopodobniej przyniósł śniadanie.
Po 10 minutach dziewczyna wyszła z łazienki, a Justin spojrzał na nią
łapczywie:
- Cudownie
wyglądasz.
- Dziękuje.
Mogę zatrzymać tą bluzkę – chwyciła palcami kawałek tkaniny.
-
Oczywiście, że możesz – podszedł do niej z dużym talerzem owoców i kanapek – Co
pani sobie życzy dzisiaj, panienko Parker?
- Hm..
Ciebie ?! – uśmiechnęła się zadziornie po czym chwyciła morelę. Razem usiedli
na łóżku, śmiejąc się i rozmawiając. Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
- Kto to ?
Spodziewasz się kogoś?
- Właśnie,
nie. Poczekaj sprawdzę. – gdy, tylko chłopak otworzył drzwi do pokoju wpadł
zdenerwowany Scooter.
- Co wy
wyprawiacie? Nie wiecie która godzina. Justin zaraz musimy wychodzić! –
krzyczał Scoot.
- Na śmierć
zapomniałem. Spokojnie ubiorę się i … - zamilkł patrząc na przerażoną i smutną
twarz Miley.
- Wyjdź! Za
20 minut będę gotowy. U mamy są już walizki. A teraz idź – powiedział Bieber, a
Scooter szybko wyszedł. Justin spojrzał w zapłakane oczy Miley. Podszedł do
niej i mocno ją przytulił.
- Skarbie …
- zaczął lecz szybko załamał mu się głos. Dziewczyna postanowiła zrobić
największą głupotę jaka przyszła jej teraz do głowy. Nienawidziła pożegnań, nie
umiała żegnać tego co kochała…
- Czyli
letnia przygoda? – powiedziała załamana – Zapomnijmy, tak będzie najlepiej.
Wspaniała letnia przygoda, ale czar prysł i rozchodzimy się.
Chłopak stał
jak wryty, a Miley zaczęła się ubierać. Justin nagle podszedł do niej, złapał
ją za rękę i przyciągnął do siebie. Ich twarze były o kilka centymetrów od
siebie.
- Nie chce
się żegnać, zapomnieć, wyjechać. Chce zostać, bo Cię … - po jego polikach
popłynęły łzy – bo Cie Kocham i zawsze będę.
- Justinn...
– dziewczyna rzuciła się mu na szyję, a on objął ja jak najmocniej umiał. Po
chwili chłopak wbił się w jej usta. Gdy odeszli od siebie, Miley uśmiechnęła
się tylko i dokończyła się ubierać. Trzymając się za ręce wyszli z pokoju i
skierowali się do recepcji. Tam czekał na nich Scooter, Alfredo, Kenny, Pattie
i 3 ochroniarze. Dziewczyna pożegnała się z wszystkimi i ostatni raz pocałowała
Justina szeptając mu do ucha:
- Żegnaj –
chłopak przytulił ja jeszcze mocniej niż w pokoju i wyszedł z hotelu
zostawiając Miley samą. Musiał wyjechać, ale obiecał sobie że wróci. Nie wie,
że gdy wróci spotka go niekoniecznie miła niespodzianka…
Miley
wróciła do swojego pokoju. Tam zastała Kate, Toma, Agatę, Honey, True i Lunę.
Wszyscy zalani w trupa. Dziewczyna rozejrzała się po pokoju i znalazła kamerę i
aparat. Obejrzała wszystkie nagrania i zdjęcia z wczorajszego wieczoru.
Śmiechem zapomniała troszeczkę o Justinie lecz on nadal siedział w jej głowie.
__________________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam weny. Przepraszam, też że tak długo nic nie pisałam. Postaram się wszystko nadrobić, ale potrzebuje jakiejś motywacji. Licze na 5 komentarzy, które pomogą mi napisać dłuuugi rozdział :)
Zajebistyy . Bardzo fajny . Ciekawe co dalej . Czekam na nn ; **
OdpowiedzUsuńSupeer :D Zapowiedziałaś kłopoty czakajace na Juju :c Czekam!
OdpowiedzUsuńCzaaaad <3 Kocham kocham i czekam ^^
OdpowiedzUsuńasdfghjkloiuytrsxdcvbnm *.* @iammagda
OdpowiedzUsuńZawalistyyyyyyyyyyy czekam na nn!!!!!!
OdpowiedzUsuń