27.02.2013

Rozdział 21



*Justin*
,,Kurwa, nie chciałem tego zrobić. Dlaczego ona wciąż się wkurza… „ myślałem o tej sprawie z pół godziny, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Zarzuciłem na siebie koszule i poszedłem otworzyć. Za drzwiami kryła się osoba, której zupełnie się tutaj nie spodziewałem. Złość zaczynała we mnie buzować, gdy tylko ujrzałem jej paskudną twarz.
-Hej Victoria, masz… Oo! Kogo my tu mamy, Pan Justin Bieber we własnej osobie.
-Zamknij się i mów czego chcesz nie jestem w nastroju –warknąłem.
-Czyżbyś przechodził kryzys ze swoją dziwką… -w tej chwili miałem ochotę zabić tą sukę. Nie dość, że ma czelność tu przychodzić to jeszcze obraża Miley.
-Zamknij się i nawet nie próbuj jej jeszcze raz obrazić, bo pożałujesz.
-Dobrze już dobrze – zaśmiała się Selena, co jeszcze bardziej mnie wkurzyło –Przyszłam do Victori. Zawołasz ją?
-Nie ma jej przyjdź jutro lub pojutrze. A teraz zjeżdżaj stąd.
-Poczekaj – powiedziała, gdy chciałem zamknąć drzwi –przyszłam tylko, bo zapomniałam swojej bluzki. Wejdę po nią i znikam. Jeśli mi nie ufasz sam po nią pójdź, a ja poczekam.
Nie wiedziałem co kombinowała, lecz chciałem mieć ją już z głowy więc wpuściłem ją,  choć czułem, że to będzie błąd.
-Gdzie jest ta szmata? –warknąłem.
-Na kanapie, skarbie –pisnęła.
-Nie mów do mnie skarbie, bo potne ci tą bluzkę w drobne kawałeczki.
-Dobra. Nie denerwuj się już tak i pójdź po ta bluzkę.
Moje mięśnie się napinały, słysząc jej okropny piskliwy głos. W rzeczywistości, miała nawet niezły lecz nienawiść do niej, zmieniała moje nastawienie do jej osoby. Nawet po zakończeniu związku ludzie czasami utrzymują niezły kontakt, lecz nie tym razem. Gdyby, Selena nie rozpowiadała, że niby ONA ze mną zerwała mógłbym się do niej odezwać nawet miło, jednak tak nie zrobiła. Mówiła wszystkim, że niby jestem żałosny, że błagałem ją, żeby nie odchodziła, a ona nie mogła tego znieść i się ode mnie odizolowała znajdując sobie nowego. Gówno prawda. Przez te jej historyjki straciłem do niej szacunek i zaufanie. Teraz gdy ja widzę, zbiera się we mnie złość i nienawiść.
Podszedłem do kanapy, lecz nic na niej nie znalazłem. Podniosłem, poduszkę by sprawdzić czy przypadkiem pod nią jej nie ma. Lecz tam też jej nie było, więc postanowiłem wrócić to tej idiotki i wywalić ją z tego domu. Gdy, tylko się odwróciłem poczułem na sobie czyjeś ręce i usta. Gdy, otworzyłem szybko oczy, zobaczyłem Selene i natychmiast ją odepchnąłem. Wszystko poszłoby w zapomnienie, gdyby nie ona… Szczupła, mokra, brunetka stojąca w otwartych drzwiach tarasowych.
-Skarbie, ja ci to wszystko wytłumaczę! – jęknąłem i spojrzałem na nią błagalnymi oczami.

*Następny dzień, 3os.*
Przez cały ranek Miley siedziała w pokoju. Jej telefon cały czas dzwonił. Miała z 20 nieodebranych połączeń i  7 nowych wiadomości wszystkie od jednego nadawcy. Dziewczyna była załamana, nie odzywała się do nikogo, pomimo kilku prób Kate i Agaty nadal nic nie mówiła. Siedziała i patrzyła w kierunku szklanych drzwi na balkon.
Gdy, nadszedł czas śniadania, Miley podniosła się i powiedziała pierwsze słowo.
-Idziemy?
-Tak, tak oczywiście – powiedziała Kate, jakby wyrwana z transu.
Gdy tylko wyszły z pokoju, podbiegł do nich Jake i spojrzał na swoją siostrę.
-Jak się czujesz? –spytał troskliwie, lecz dziewczyna nic nie odpowiedziała i skierowała się do windy. Kate zatrzymała Jake i powiedziała mu w jakim stanie Miley wczoraj do pokoju, po czym pokazała mu czasopismo, które dziś ktoś podrzucił pod ich drzwi.
Gdy, Miley i Agata zeszły na śniadanie, ujrzały mnóstwo paparazi pod ich hotelem. Tłum od razu zareagował hałasem, gdy tylko zobaczyli brunetkę, będącą tą samą osobą, z którą wczoraj Justin Bieber wchodził do auta. Dziewczyna schyliła głowę i poszła po tace by uszykować sobie śniadanie.  Gdy razem z przyjaciółką już znalazły się przy stoliku, podszedł do nich dyrektor i rzucił gazetę z nią na okładce idealnie przed tacką niebieskookiej.
-Miley, co ty dziewczyno wyprawiasz?
-Ja… - zaczęła się jąkać, lecz Agata wyciągnęła ją z opresji.
-Ona starała się nie pokazać twarzy lecz tym razem jej się nie udało. Przepraszam, bo namówiłam ją by spotkała się z  tym chłopakiem i to moja wina, że wyszła wieczorem.
-Nie, to w całości moja wina. Nie musisz … - Miley zwróciła się do dziewczyny, po czym znów do dyrektora- Spotykałam się tu z pewnym chłopakiem, lecz takie historie zdarzają się tylko w bajkach…
-Nie obchodzi mnie twoje życie prywatne tylko to że wyszłaś wieczorem – powiedział spokojnie mężczyzna, po czym dodał – To ma się już nie powtórzyć, rozumiemy się? Gdybyś wyszła przed kolacją, to mógłbym to zrozumieć, ale …
-Panie dyrektorze, ja byłam na kolacji te zdjęcia były zrobione krótko po wpół do dwudziestej- pierwszy raz na twarzy Miley(od poprzedniego wieczoru) pojawił się lekki uśmiech.
-Oo…  W takim razie masz jedynie kare za to że wróciłaś w nocy do pokoju. Usłyszałem hałas o 3 nad ranem. Miley o trzeciej – powtórzył się dyrektor – I gdy, wyjrzałem zobaczyłem Ciebie, więc jesteś uziemiona przez cały dzień. Zero odwiedzin – powiedział dyrektor po czym odszedł od stolika.
Brunetka wróciła do jedzenia, znaczy patrzenia się na jej posiłek, którego w ogóle nie tknęła. Agata wyszeptała ciche,, Przykro mi”, lecz Miley jedynie spojrzała na nią ciepło i wróciła do swojego zajęcia. Po 10 minutach dołączyła do nich Kate, lecz przeprosiła je i skierowała się do pokoju.
Gdy drzwi windy otworzyły się, jej oczom ukazał się Justin stojący pod jej pokojem. Miley zaczęła szybko i nerwowo naciskać przyciski w widzie. W ostatniej chwili Justin ją zauważył i pobiegł w jej kierunku, jednak nie zdążył i drzwi zamknęły się tuż przed jego nosem. Dziewczyna pojechała na 4 piętro ii wysiadła kierując się na balkon. Gdy, już się tam znalazła szybko zeszła schodami na swoje piętro i weszła dużymi szklanymi drzwiami do swojego pokoju. Zamknęła je i rzuciła się na łóżko. Zaczęła płakać i krzyczeć w poduszkę.
* Justin*
Zacząłem biegać po piętrach szukając jej. Byłem na siebie wściekły, ale i na Selene. Po co dałem jej wejść. ,,Przyszłam po moja bluzkę, którą wczoraj tu zostawiłam” jasne, głupi jej uwierzyłem.
Nigdzie nie mogłem znaleźć Miley, więc zbiegłem na sam dół do jadalni. Akurat natrafiłem na Kate i Agatę wracające, najwyraźniej ze śniadanie. Gdy, tylko do nich podszedłem, blondynka dała mi w twarz i szybko mnie wyminęły. Wiem, należało mi się, ale chciałem to naprawić. Złapałem Kate za rękę i obróciłem.
-Daj mi wytłumaczyć.
-Nie masz czego tłumaczyć. Zraniłeś ją, nawet nie wiesz do czego ona jest zdolna, gdy jest w takim stanie – krzyknęła na mnie, a ja znieruchomiałem po jej słowach.
- Mam co tłumaczyć. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło, a potem jeszcze dałem się oszukać Selenie …
-Co?! Selena a co ona miała z tym wspólnego? – krzyknęła Agata.
-Dużo. Gdy trochę jakby pokłóciłem się z Miley, wróciłem do domu i nagle ona zadzwoniła do drzwi i powiedziała, że czegoś zapomniała i ją wpuściłem – wtedy kolejny raz poczułem ból na policzku – Ał… a to za co?
-Spałeś z Seleną? – krzyknęła wkurzona Kate.
-Nie. Razem z Miley, byliśmy w domu Victorii, a Selena była tam poprzedniego dnia i podobno zostawiła tam bluzkę. Wpuściłem ją żeby ją zabrała i wyszła i …
- I co? – krzyknęła  na mnie niecierpliwa Agata.
-I ona powiedziała, że jej bluzka została na kanapie, więc tam poszedłem i nagle się odwróciłem i Selena się na mnie rzuciła i zaczęła mnie całować. I niestety w tym samym momencie Miley weszła do środka i zobaczyła nas. Może brzmi to desperacko, ale ja byłem całowany, a nie całowałem.
****
-Miley, misiu otwórz – krzyknęła Kate, gdy razem z Agatą stały pod drzwiami. Brunetka wstała z łóżka i powoli podeszła, by zrobić to o co prosiły przyjaciółki. Gdy, już podeszła do drzwi i miała je otwierać, olśniło ją, że Justin może tam z nimi być.
-Jesteście same? – spytała Miley, lecz nie usłyszała odpowiedzi. Powtórzyła trochę głośniej i usłyszała ciche ,,tak”. Po tych słowach dziewczyna zdecydowanie otworzyła drzwi i wpuściła koleżanki.
-Musimy pogadać – powiedziała stanowczo Kate i usiadła z Agatą na łóżko tuż koło Miley.
-Nie- mruknęła dziewczyna.
-Musisz nam opowiedzieć co się stało, bo inaczej nie będziemy wiedzieć jak ci pomóc.
-A może ja nie chce pomocy.
-Nie kłam. Gdybyś jej nie potrzebowała byłabyś teraz uśmiechnięta i wesoła.
-Przepraszam bardzo, ale jak ja mam być wesoła skoro Justin mnie skrzywdził w psychiczny i fizyczny sposób – wrzasnęła brunetka, podrywając się z łóżka – Zdradził mnie i pobił. O czym tu gadać? – ponownie krzyknęła, a po jej policzkach spłynęły łzy. Przyjaciółki patrzyły na dziewczynę, nie odzywając się, po chwili popatrzyły po sobie i już miały mówić, gdy Miley im przerwała.
-Dobra, nie mówmy o tym.
-Właśnie o tym musimy, Miley. Nie możesz unikać tego tematu. Trzeba o tym raz, a porządnie pogadać i skończymy sprawę z wnioskami na przyszłość –powiedziała stanowczo Agata, a Kate ją poparła. Brunetka, trochę zdziwiona słowami szatynki, usiadła i niechętnie zaczęła opowiadać cały zeszły wieczór, który zaczął się od przyłapania ich przez paparazi…
-…Ostatnie co pamiętam to oślepiające światło windy… potem obudziłam się tutaj z wami.
-Jak on mógł coś takiego zrobić?! To w ogóle do niego nie podobne.
-Wiem, ale no cóż zrobił, a czasu nie cofniemy… - Miley, zamyśliła się na chwile, co Kate szybko wykorzystała, zadając pytanie niebieskookiej.
-Mogłabyś mu wybaczyć?
-Co?
-Pytam się, czy mogłabyś mu wybaczyć?
-Całości: NIE.
-A zdrady?
-Nie- powiedziała krótko, a po jej Poliku spłynęła pojedyncza łza.
-Czyli mogłabyś mu wybaczyć, to że pociągnął się do basenu, tak?!
-Chyba, tak. Myślę, że to byłabym w stanie, skoro Jake’owi tyle razy wybaczałam. Nawet te grabie mu wybaczyłam –zaśmiała się przypominając sobie sytuacje sprzed kilku lat, gdy jej brat wplątał jej we włosy grabie i musiała zmienić fryzurę na taką( http://files.gadu-gadu.pl/miley-cyrus-east-news-972c7d41f2642c1daf00f1c8c82bba2cbddef7ad.jpg ).
-A gdybym Ci powiedziała, że Justin… - Kate przerwała na chwile i zamyśliła się, skupiając się na skutkach wyjawienia dziewczynie prawdy o incydencie z Bieberem i Gomez.
-Że Justin, co?? –krzyknęła niecierpliwa brunetka, patrząc wyczekująco na zamyśloną dziewczynę.
-Agata, powiedzieć jej?
-Powiedzieć mi co? –bulwersowała się Miley.
-Chyba tak. Powinna wiedzieć jak naprawdę było-powiedziała niepewnie Agata, na co Miley zaniemówiła i usiadła spokojnie na swoim miejscu, czekając na słowa Kate.
-Możesz mi nie uwierzyć, ale Justin tak jakby cię nie zdradził.
-Wiem, że całowanie to nie zdrada, ale leżeli na kanapie…
-Nie przerywaj mi – warknęła cicho Kate i kontynuowała – On nie całował Seleny…
-Że co?! –krzyknęła Miley, podrywając się z miejsca, na co Kate zareagowała zabójczym spojrzeniem, gdyż brunetka jej przerwała –Dobra, już siadam, kontynuuj –wyszeptała i ponownie usiadła.
-Ona całowała jego, lecz on zbyt późno ją odepchnął… Nie chciał tego. Gomez przyszła tylko, podobno po bluzke, lecz przechytrzyła Jusa i wydarzyło się to, co  się wydarzyło. Ja wiem, że to brzmi absurdalnie, ale mamy sposób, żeby się o tym przekonań i sprawdzić czy to prawda –blondynka, na chwile się zatrzymała, by sprawdzić cz Miley, wciąż jej słucha.
-Mów dalej –powiedziała szybko niebieskooka i popatrzyła po przyjaciółkach.
_______________________________________________________________________________

                                                  Czytasz=Komentujesz 
No i jest 21!  Mam nadzieje że sie podoba! Licze na dużo komentarzy :)


2 komentarze:

  1. Mam nadzieje ze sie pogodzą :) świetny czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeer *.* Nie mam pojecia co bd dalej *.* Wiec chce szybko wuedziec xD Czekam ; **

    OdpowiedzUsuń