7.11.2013

Rozdział 29 ,,Something for something"



-Pomocy! – krzyknęłam udając, że jestem tylko świadkiem i obchodzi mnie, że coś stało się tej suce. Nagle zebrał się mały tłum, a ja znikłam w nim. Wyszłam z biblioteki i poszłam na salę gimnastyczną. Byłam wściekła na Grace i na Jamesa. Miałam ochotę ukatrupić ich na miejscu, poniżyć na oczach wszystkich by wiedzieli jak to jest.
Prawie wbiegłam na sale gimnastyczną, nie mogąc pohamować mojej złości. Zamknęłam drzwi od szatni bardzo głośnym trzaśnięciem. Możliwe, że zawiasy były teraz na skraju wytrzymałości. Wszystkie obecne dziewczyny patrzyły na mnie zdziwione, a ja próbując się opanować szepnęłam wyjaśniająco:
-Sorka, okres. – po czym podeszłam do Channel. Brunetka wciąż obserwowała każdy mój ruch. Położyłam torbę w szafce i wyjęłam koszulkę o kolorze lawendy oraz luźne ciemnoszare dresy. Przebrałam się i czekałam aż wszystkie dziewczyny prócz Channel wyjdą z szatni.
-Nie uwierzysz co się stało i co odkryłam – powiedziałam w końcu i czułam, że krew znów buzuje mi w żyłach.
-Nie, bo jeszcze mi nie powiedziałaś – zaśmiała się Channel.
-James zdradza Arianne – podsumowałam krótko.
-Co?! – krzyknęłam brunetka, a ja szybko zatkałam jej usta dłonią. Usiadłyśmy i opowiedziałam jej wszystko w skrócie. Gdy skończyłam Channel nie mogła usiedzieć na miejscu. Chodziła w kółko zastanawiając się nad czymś i mrucząc coś pod nosem. Obserwowałam ją przez chwilę, po czym również wstałam i chwytając jej ramię poprowadziłam ją do drzwi. Zajęcia już się zaczęły, więc nie czekając podbiegłyśmy do grupy ćwiczących dziewczyn.
W środku lekcji Channel w końcu zadała mi pierwsze pytanie tak, aby nikt inny nie usłyszał.
-Ile książek na nią spadło? – zaśmiałam się i odpowiedziałam:
-Sporo, kilka siniaków na sto procent będzie mieć.
-Ale widziała cię? – spytała nerwowo moja przyjaciółka.
-Nie. James też nie… - chciałam kontynuować, ale Channel mi przerwała.
-Wydrapie temu dupkowi oczy i utnę mu jego … - kolejny już raz zatkałam jej usta, ponieważ akurat podszedł do nas nauczyciel.
-Drogie panie czy uświadomicie mnie czemu się spóźniłyście?
-Um… Wie pan nie mogłam znaleźć bluzki. Mam dziś dużą torbę i bardzo dużo rzeczy w niej. Bluzka utknęła pod książkami w dziurze poszewki. – powiedziała Channel.
-A ty? – wuefista spojrzał na mnie, a ja nerwowo zgarnęłam kosmyk za ucho.
-Nie chciałam jej zostawiać samej.
-Ty powinnaś zgłosić, że koleżanka się spóźni, a nie… - nauczyciel nie dokończył, gdyż zaczeły się jakieś krzyki na boisku, gdzie chłopaki grali w kosza. Odetchnęłyśmy z ulgą i popatrzyłyśmy po sobie.
-Channel, czy w bibliotece są kamery?- spytałam nie zdając sobie szczerze sprawy z tego co mówie. Dziewczyna spoważniała zakryła ręką oczy.
-Masz przejebane.
-Jeszcze nie i może nie będę mieć – powiedziałam i podbiegłam do nauczyciela. Spytałam czy mogę do łazienki i szybko wybiegłam z sali. Pobiegłam na samą górę, gdzie był pokój pełen monitorów. Właśnie tam były obrazy z kamer, które teraz zostały moim celem. Wyjęłam wsuwkę z włosów i włożyłam ją w zamek próbując otworzyć. Nic nie przeskoczyło, więc po prostu otworzyłam drzwi. Naglę znieruchomiałam jak poparzona. Przede mną na fotelu zwrócony w moją stronę, siedział Alec. Dwudziesto trzy letni powiedzmy informatyk, który nie jest nauczycielem w naszej szkole. Nadzoruje on kamery, komputery itp.
-Po to przyszłaś? – pokazał mi płytę, jak mniemam z filmem z biblioteki.
-A jak myślisz? – uśmiechnęłam się nerwowo lekko spuszczając głowę.
-Powiem tak: nie widać twojej twarzy, ale jako pierwsza krzyczysz ,,pomocy” i pojawiasz się na filmie ze złej perspektywy.
-Obydwoje dobrze wiemy, kto to zrobił, więc oszczędź mi tego – powiedziałam patrząc na niego z wyrzutem. Alec tylko się uśmiechnął i założył ręce na piersi.
-To mogę tą płytę? – spytałam niepewnie –Czy dasz ją dyrektorowi?
Chłopak się zaśmiał i oblizał wargi. Następnie skinął na ekran monitora, na który również spojrzałam.  Był to ten sam filmik z biblioteki, tylko że ten był wykadrowany i nie było mnie na nim.
-Mogę już podziękować, czy będzie jeszcze dramatyczny zwrot akcji? – zaśmiałam się, a Alec mi zawtórował.
-Carmen nie napisała ci w dzienniczku jak ona mi się odwdzięczała? – na jego słowa otworzyłam szeroko oczy. Czyli jednak wiedział. Oblizałam nerwowo usta.
-Napisała, ale ja mam chłopaka. Masz tyle monitorów i nie zauważyłeś – zaczęłam się z nim przekomarzać.
-To twój problem. Ja też musze czegoś wymagać. – westchnął unosząc ramiona. – A jak to opisała? – zapytał najwyraźniej zaciekawiony. Zaśmiałam się i położyłam ręce na biodra.
-,,Szalony długi pocałunek na stoliku” – zacytowałam z pamięci.
-Tylko tyle wymagam. Nic więcej.
-Mam chłopaka – podkreśliłam ponownie.
-To nie zdrada tylko odskocznia od codzienności – zażartował.
-A jeśli ktoś inny zrobi to za mnie? – powiedziałam podstępnie.
-Twoja koleżaneczka Channel? Była u mnie już kilka razy. Tak, ona mogłaby się zastąpic – powiedział oblizując usta i najwyraźniej się rozmarzając. Nie chciałam wiedzieć, jakie ma wspomnienie z moją przyjaciółką, ale czułam, że tylko ona może mi pomóc.
-Na przerwie niech do mnie wpadnie to dostanie film ok.? – powiedział Alec, uśmiechając się. Odwzajemniłam sztucznie gest i wyszłam. Szybko i niepostrzeżenie zbiegłam na dół, tym samym wracając na salę gimnastyczną do Channel.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu przyjaciółki. Gdy w końcu ją znalazłam, siedziała na trybunach obok Jake’a. Bez chwili namysłu podbiegłam do niej i chwyciłam ją za rękę odciągając tym samym od blondyna.
-Co jest? – wkurzyła się.
-Musisz mi pomóc. – powiedziałam i zabrałam ją pod ścianę gdzie nikogo nie było.
-Jeśli nie chcesz, żebym wyleciała ze szkoły, pójdziesz na drugie piętro podczas tej przerwy.
-W jakim celu? – zdziwiła się.
-Alec ma film, na którym jestem i…
-Nie. – powiedziała stanowczo Channel – Wiem co chcesz, żebym zrobiła i odmawiam. Sporo dziewczyn z naszej szkoły tam było, nawet ja i nie zamierzam wracać do tego pokoju. Alec zawsze chce jednego.
-Błagam cię. Ja nie mogę iść i tego odzyskać.
-A to niby czemu? – oburzyła się Channel, a ja skinęłam głową na boisko, gdzie chłopacy grali w kosza.
-Dość wysoki szatyn z czekoladowymi oczami, oto mój powód.
-Oh! – warknęła Channel – Ale, ja nie chce no. – dodała bardziej desperacko.
-Alec mówił, że bardzo dobrze wspomina chwilę z tobą – uśmiechnęłam się figlarnie i trąciłam jej ramię.
-Przestań. Nie przypominaj mi.
-Daj spokój, skoro on to tak wspomina, to nie mogło być aż tak źle.
-Bo nie było – mruknęła cicho Channel.
- To nie rób problemu. To tylko jedna mała przysługa, odwdzięczę się – zapewniłam ją.
-Dobra, ale ide teraz, bo jak na przerwie ktoś mnie tam zobaczy, to znowu będą anonimy – na jej ostatnie słowa przełknęłam nerwowo ślinę. Czemu oni wszyscy tak się bali tych anonimów. Co takiego carmen w nich pisała?
-Jasne, dziękuje – pocałowałam ją w policzek i poszłam na drugie boisko. Gdy odwróciłam wzrok Channel już nie było. Naprawdę nie wiem jak się jej odwdzięczę.
Nagle ktoś złapał mnie od tyłu.
-Buu – usłyszałam nad uchem i automatycznie się odwróciłam.
-Idioto! – powiedziałam zdenerwowana i lekko przerażona. Niecodziennie ktoś cię straszy prawda?!
-Oj przepraszam – powiedział słodko Justin i pocałował mnie w czoło. Na mojej twarzy pojawił się grymas, który z czasem przemienił się w szczery uśmiech.
-Jesteś głupi – zaśmiałam się i złączyłam nasze dłonie.
-Ale mnie kochasz – pocałował mnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek. Momentalnie rozniósł się dźwięk głosu pana Evans’a:
-Bieber i Hill odejść od siebie na co najmniej metr. – szybko odsunęliśmy się od siebie, nie mogąc pohamować śmiechu.
-Wracać do ćwiczeń – dodał szybko nauczyciel, a ja pomachałam Justinowi i wróciłam do grupy dziewczyn. 






Hej wszystkim! Przepraszam, że tak długo nic nie wstawiałam ;/ Postaram sie to nadrobić :) Mam nadzieję, że się podoba i leczę na KOMENTARZE!  Witam też nowych czytelników, jeśli jacyś są :D 

6 komentarzy:

  1. Wow super podoba mi sie :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny!*.*
    Nie mogę się doczekać nexta!<33

    OdpowiedzUsuń
  3. JESZCZE! JESZCZE! JESZCZE!

    OdpowiedzUsuń
  4. Justin i Vanessa mogliby w końcu zrobić coś więcej niż tylko się tulić i całować <3 :D Wiem, zboczuszek ja <3 Ale w końcu Juss to tego dąży przez większość opowiadania :D
    AWWWW JACY ONI SŁODCY <3
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń