21.12.2013

Rozdział 32







Gadaliśmy ze sobą przez pół godziny, po czym oboje zasnęliśmy.  Obudził nas głos stewardessy, oznajmujący, że jesteśmy w LA i zaraz lądujemy. Zapięłam bluzę i poprawiłam słuchawki na szyi. Justin pomógł mi się przypiąć pasem , po czym sam również to zrobił.
****

-Uwaga młodzieży! Za dwie godziny widzimy się tutaj w holu i idziemy przejść się po mieście – powiedziała pani Renee, po czym odesłała nas do pokoi. Miałam trzyosobowy pokój z Chanel, zaraz obok Arianny i Ellie. Myślałam, że to będzie koszmar, ale na szczęście z dwa pokoje dalej mam Justin’a i Jake’a. Torby z samolotu położyłyśmy na trzecim wolnym łóżku, a potem rozpakowałyśmy się z Chanel i poszłyśmy się po kolei kąpać.  Następnie ubrałyśmy się w dwa różne komplety. Na dworze zaczynało robić się zimno, przecież  to koniec listopad, więc krótkie spodenki były nie na miejscu. Postanowiłyśmy ubrać się w to (http://stylowi.pl/11444887 i http://stylowi.pl/11473545 ). Chanel wybrała drugi komplet, a ja pierwszy i czułyśmy się dobrze z tym wyborem.
-To co teraz? – spytałam siadając na łóżku.
-No nie wiem, może opowiesz mi jak się siedziało w samolocie z Justinem – spytała z wymownym uśmieszkiem, a ja rzuciłam w nią poduszką.
-Nie będę ci o tym opowiadać. Ty mi lepiej powiedz jak z Jake’iem?
-A co ma być?! – spróbowała uniknąć tematu, ale nie mogłam dać za wygraną.
- No wiesz, siedzieliście razem przez godzinę… Obok siebie… Ramię przy ramieniu… - teraz ja uśmiechnęłam się łobuzersko.
-Och przestań, chwilę rozmawialiśmy, a potem słuchaliśmy muzyki tyle.
-Jasne, jasne – uśmiech nie schodził mi z twarzy – Coś musiało się wydarzyć, no weź.
-Może kilka razy dotknęliśmy  się dłońmi, ale to nic…
-Oczywiście, przecież wiem, że ci się podoba.
-Oj przestań, chyba sobie żartujesz? Jake, ten skończony idiota ma się mi podobać? Ty chyba postradałaś zmysły.
-Oj daj spokój, mnie nie oszukasz.
-No nie... – zaczęła się jąkać.
-Chanel, prawda – powiedziałam wolno. Miałam wrażenie, że zaraz z jej ust wypłynie potok słów.
-No dobra. Tak jakby troche mi się podoba. Jest mądry i sprytny, ale tylko czasami, przeważnie jest skończonym idiotą. Może to trochę słodkie, ale on też jest flirciarzem i zarywa do każdej i dlatego nie wiem, czy mam coś z tym czymś między nami cos robić, czy zostawić to w cholerę i odpuścić sobie. Nie mam pojęcia co robić, więc na razie to olewam i czekam na jego większy krok niż dotychczas.
-Nie znałam cię od tej strony – zaśmiałam się – Chanel ty naprawdę masz uczucia.
-Weź przestań – na jej ustach też pojawił się uśmiech. – To co mam zrobić?
-Moim zdanie, rób to co dotychczas, tylko może go trochę zachęcaj bardziej. Teraz jesteśmy na wyjeździe, więc ty, ja, Justin i Jake będziemy razem spędzać dużo czasu.
-Jasne – powiedziała pozytywnie.
-Jeszcze została nam jedna sprawa do zrobienia – zaczęłam poważnie.
-A mianowicie? Naprowadź mnie na twoje myśli, bo trochę nie rozumiem.
-Ariana, James i Grace.
-No tak – przerwała mi, komentując to całkiem negatywnie.
-A więc, obczaj filmik, który trzeba pokazać Ariannie. – wyjęłam laptopa z torby i włączyłam, po czym odpaliłam płytę.
-Czy to jest? – spytała Chanel oglądając filmik, jak Grace całuje się z James’em. – Jakim cudem? Skąd ty to masz?
-Pamiętasz płytkę, którą mi załatwiłaś od Alec’a ?
-Nie przypominaj mi – mięśnie Chanel na sto procent się napięły, a jej humor lekko się popsuł.
-Nie ważne. To jest zmontowany filmik z tamtej płyty i Ari musi go koniecznie zobaczyć, żeby się nie wkurzała na nas i żeby zerwała z tym klaunem.
-Ta, tylko jak to zrobimy? Ona nie chce nas widzieć, a co dopiero porozmawiać. – Chanel podrapała się w głowę, najwyraźniej próbując coś wymyśleć. Nagle zamrugała szybko oczami, a na twarzy pojawił się uśmiech.
-Tylko zgaduję, ale myślę, że masz plan – powiedziałam przenikliwie.
-Tak. Tylko mam nadzieję, że Ashley będzie współpracować.
-Co wspólnego z tą sprawą ma Ashley? – wstałam, nie rozumiejąc do czego moja przyjaciółka zmierza. Chanel już miała mi odpowiadać, gdy ktoś zaczął walić do drzwi. Zaklnęłam pod nosem w niezadowoleniu, po czym poszłam w do źródła hałasu.
-Tak? -  warknęłam otwierając drzwi.
-Tak mnie witasz? Dobrze – powiedział Justin udając obrażonego.
-Sorka, właźcie do środka – powiedziałam już milej i wpuściłam szatyna razem z Jake’iem do środka.
-Jesteście gotowe? Bo Grace i Victoria jeszcze się szykują – powiedział blondyn i rozsiadł się na moim łóżku.
-Co wy robiliście u nich w pokoju? – spytałam oburzona i spojrzałam srogo na Jussa.
-Ashley, też jest z nimi, a w samolocie pożyczyłem jej słuchawki. Chciałem je odebrać, więc przy okazji weszliśmy do środka i zobaczyliśmy Grace i Victorię biegające od łazienki do pokoju…
-Ta, pewnie krzyczały ,,Gdzie mój błyszczyk?” – zażartowała Chanel, udając wysoki głos jednej z dziewczyn. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Jake w szczególności.
-Okej, mogę to zaakceptować. To co dzisiaj będziemy robić? To moja pierwsza wycieczka, wiec nie mam pojęcia co będzie w planach – powiedziałam szczerze i usiadłam z Justinem na trzecim łóżku.
-W sumie, to najpierw przejdziemy się po okolicy, a potem mamy jechać zwiedzać plan filmowy – powiedział Jake.
-Ta zawsze tak robimy. Przyszli państwo Evans będą sobie flirtować z tyłu, a uczniowie będą rozbiegać się w każdą stronę, robiąc sobie zdjęcia. – zaśmiała się Chanel.
-Pierwszy dzień brzmi spoko, co robimy jutro, ktoś wie? – kolejne pytanie. Jestem tak strasznie ciekawska, że czasami mnie to wkurza.
-Idziemy do napisu Hollywood, a potem na aleję gwiazd. Tam pewnie zejdzie nam cały dzień.
-Chanel po prostu ogrom wiedzy – powiedziałam przekornie i pokazałam jej język. Za ten gest dostałam poduszką w głowę.
-Dobra może trochę mi się należało – zaśmiałam się i odrzuciłam przedmiot z powrotem. – W ogóle która godzina? – Wszyscy zaczęli szukać telefonów, ale Justin by ł pierwszy:
-Musimy iść, bo jest  dwunasta dwadzieścia pięć, a o trzydzieści mamy zbiórkę.
-Okej tylko wezmę torbę i jestem gotowa – zakomunikowałam. Chanel chwyciła swoją lustrzankę i Iphona i również była gotowa do wyjścia.
-Idziemy, idziemy – pospieszała nas brunetka. Powoli wyszliśmy z pokoju i po zamknięciu, poszliśmy na dół na zbiórkę.
Jakieś dwadzieścia minut czekaliśmy na dwie dziewczyny, o dziwo nie były to Grace i Victoria. Spóźnione tłumaczyły się tym, że nie wiedziały kiedy mamy zejść. Pani Renee chciał im to przepuścić, ale pan Evans nie był taki łaskawy. Postanowił, że dziewczyny będą sprzątać jutro autokar po naszej wycieczce.
Po dodatkowym wykładzie pana Evansa na temat spóźniania się, w końcu poszliśmy w miasto. Mieszkaliśmy niedaleko Beverly Hills, więc naokoło hotelu mieliśmy dość dużo sklepów, więc wystarczyło iść w stronę najbliższego Starbucks’a lub McDonalda i docierałeś w sam środek ruchu ulicznego.
Po dwóch godzinach spędzonych na chodzeniu po sklepach i robieniu sobie mnóstwa zdjęć, w końcu wróciliśmy do hotelu. Cały czas śledzili nas papparazii i trzy dziewczyny znane jako: Ellie, Victoria i Grace. Gdzie się nie obejrzałam widziałam kogoś z aparatem, więc Justin kazał mi założyć ciemne okulary. Nie wiem jak on to wytrzymuje. Mam na myśli to uciekanie przed fleszami, bo w końcu niby wydaje się to łatwe, ale wcale takie nie jest. Ciągle musisz gdzieś chodzić, próbując zgubić tą natrętną grupkę ludzi. Jedynym pozytywem było to, że Chanel nie musiała robić aż tylu zdjęć, bo wiedzieliśmy, że zaraz pojawimy się na jakimś portalu plotkarskim.
Grace i dwie „przyboczne” odpuściły wcześniej, więc chociaż to był mały pozytyw. Pod koniec widzieliśmy całą grupkę wracającą na miejsce zbiórki. Victoria, Ellie, Grace, James, Arianna, Ashley i Glien szli razem jak najlepsi przyjaciele, ale jak to mówią ,,pozory mylą”.
Gdy wróciliśmy do hotelu, ja z Chanel poszłyśmy do siebie, a chłopakiem do Glien’a.
-Nie mam na nic siły – powiedziała brunetka i rzuciła się na łóżko.
-Musisz coś z siebie wykrzesać, bo mam pomysł jak oznajmić Ariannie, że James ją zdradza. – dziewczyna automatycznie się podniosła.
-Mów dalej – powiedziała zaciekawiona.
-Najpierw musimy się z nią pogodzić…
****








Tak, wiem, ze krótki, ale ostatnio nie mam weny ;/ Teraz będzie wolne, więc na pewno więcej napisze i na SYLWESTRA pojawi się długi rozdział :) A teraz...
Wszystkiego najlepszego na święta. Dużo prezentów, zdrowia, szczęścia, pomyślności,kasy, sukcesów i wszystkiego co chcecie. WESOŁYCH ŚWIĄT!

4 komentarze:

  1. Moim zdaniem to Świetny rozdział :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny!*.*
    Kocham to!<33
    Wesołych Świąt i spełnienia marzeń!;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez 2 dni przeczytałam całego twojego bloga. xD
    Jest boski! bd tutaj częściej i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :)
    Ciekawe co dziewczyny wymyśliły. XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się boję pomysłu Channel :p

    OdpowiedzUsuń